Był to ciepły grudniowy dzień. Dzieci nie mogąc się doczekać wyjazdy, były pod szkołą już przed ósmą (chociaż wyjazd był 8.30). Kiedy autokar podjechał pod szkołę wszyscy z radością zajmowali swoje miejsca. Na Farmę Iluzji jechaliśmy ponad dwie godziny.

             Nasze zwiedzanie zaczęliśmy od Muzeum Iluzji,w którym zastanawialiśmy się nad grawitacją, lewitacją i złudzeniami optycznymi oglądając latające piłeczki, dziwne lustra zniekształcające postacie i kopiujące obrazy Mieliśmy okazję oglądać świat przez weneckie lustro (my widzimy innych, inni nie widzą nas) oraz przeglądać się w takim lustrze, w którym trzymając się za prawe ucho widzimy, jak trzymamy się za lewe. Następnie dzieci robiły zdjęcia swojej głowy na patelni, mogły zobaczyć i sróbować chodzić w Magicznej Chacie Tajemnic. Ta chata jest niezwykła, ponieważ ma pochyłą podłoge. Kiedy do niej weszliśmy i próbowaliśmy iść do góry, ześlizgiwaliśmy się. Bardzo ciężko się tam chodzi.

        Podczas wędrówki po Parku szukaliśmy przygód w Wiklinowym Labiryncie, staraliśmy się odkryć zagadkę Lewitującego Kranu, zaglądaliśmy do Studni Nieskończoności. Byliśmy w Świątecznej Fabryce Elfów, gdzie dzieci  miały okazję podejrzeć elfy przy pracy oraz posłuchać opowiastki pajączka. W Piecu Złych Uczynków, dzieci spaliły symbolicznie  zapisane na karteczce złe postępki. Dzieci były też z wizytą u Świętego Mikołaja, gdzie  przyglądały się jego codziennej pracy i miały okazję zadać mu kilka pytań. Niesamowitych wrażeń dostarczyło nam przejście przez Tunel Zapomnienia oraz jazda w Zakręconym Domku.  Ale chyba najbardziej podobał  się dzieciom wizyta w Lustrzanym Labiryncie, w którym wiele z nich nie mogło się odnaleźć wśród lustrzanych ścian.  Jednak wszyscy wychodzili z niego bardzo szczęśliwi  i  uśmiechnięci!